Placówka ma być zlikwidowana z powodu złego stanu technicznego. Sprzeciwiają się rodzice dzieci z przedszkola. „Nie ma drugiego takiego jak to” – mówi mama Bernadeta Szczygieł.
Nie chcemy, żeby dzieci pozbyły się poczucia bezpieczeństwa, które tutaj mają zapewnione, są przyzwyczajone do tych wszystkich pań, które tutaj są. Walczymy też o to, aby nauczycielki nie zostały bez pracy. My mamy w przedszkolu kadrę, która jest niezmienna od wielu lat. Mało jest przedszkoli, w których kadra jest non stop ta sama
- mówi Pani Bernadeta.
W zeszłym roku kontrolę budynku przeprowadził poznański sanepid. We wszystkich czterech salach parkiet jest nierówny, ma ruchome klepki i ubytki. Sanepid wydał decyzję zobowiązującą do naprawy podłogi do końca przyszłorocznych wakacji.
Urząd nie zrobi remontu i dlatego sam chce zlikwidować placówkę. „My tylko wynajmujemy ten budynek” – wyjaśnia Hanna Janowicz z Wydziału Oświaty Miasta Poznania.
Jesteśmy zobowiązani do przeprowadzenia drobnych napraw, wynikających z normalnego użytkowania, na przykład odmalowanie pomieszczeń. Przeprowadzenie dużego strukturalnego remontu, to już leży zgodnie z umową między parafią a miastem po stronie właściciela budynku. Nie możemy inwestować publicznych pieniędzy w infrastrukturę budynku, który nie jest naszą własnością
- mówi Hanna Janowicz.
Miasto mówi o potrzebie odnowienia kuchni i wymiany okien oraz pieca. Parafia Wszystkich Świętych nie ma jednak na to pieniędzy. Proboszcz odesłał nas do urzędu. Także sanepid podkreśla, że za warunki w przedszkolu odpowiedzialny jest organ prowadzący.
Wczoraj radni poparli likwidację placówki. Potrzebna jest jednak pozytywna opinia kuratora oświaty i ponowne zatwierdzenie przez radę miasta. Rodzice przygotowali petycję i będą prosić obie instytucje o pomoc.