Opłata ustalana jest w relacji do najniższego wynagrodzenia. Dotychczas było to 13 procent, radni na wniosek władz miasta zgodzili się, by było to procent 16.
W porównaniu z okolicznymi miastami nowa stawka w Koninie nie będzie najwyższa - przekonuje wiceprezydent Witold Nowak, tłumacząc, skąd konieczność podwyżki.
Wszystkie ceny rosną, ceny prądu, ceny ogrzewania, najniższe wynagrodzenie wzrosło. Wielu pracowników żłobka to ludzie, którzy chcą zarabiać więcej, niż 100 zł powyżej najniższego wynagrodzenia. Czujemy tę presję pracowników. Przy takich bardzo niskich opłatach, jakie wnosili rodzice dzieci, nie było szansy na takie podwyżki, stąd ta regulacja nieodbiegająca od cen w innych miastach subregionu, czy Polski, Bo w takim Kutnie niedaleko - cena żłobka to 850 zł, w Poznaniu też około 600 zł
- tłumaczy wiceprezydent.
Witold Nowak przekonuje, że miasto nie może wziąć na siebie kosztów podwyżki, bo dochody samorządu maleją. Wiceprezydent dodaje, że ze względu na zapotrzebowanie na kolejne miejsca w żłobku - teraz jest ich 195, a kolejka chętnych liczy kilkadziesiąt rodzin - władze miasta rozpatrują możliwość powiększenia tej bazy za pieniądze z programu Maluch+.