Do zdarzenia doszło w ostatni wtorek. 29-letni kierowca Forda nerwowo zachowywał na stacji paliw, więc funkcjonariusze postanowili go skontrolować – wyjaśnia rzecznik prasowy chodzieskiej policji Karolina Smardz-Dymek.
Kiedy podjechali do auta, jego kierowca gwałtownie przyspieszył i zaczął się oddalać w kierunku ul. Strzeleckiej. Policjanci ruszyli za samochodem. W rejonie cmentarza, a dokładniej górnej kaplicy, zauważyli uciekające dwie osoby, które zatrzymały się dopiero po okrzyku „stój, policja!”. Jak się okazało, biegnący mężczyzna figurował w policyjnej bazie jako osoba, która ma zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdem mechanicznym. Badanie trzeźwości mężczyzny wykazało, że 29-latek prowadził forda w stanie nietrzeźwości. Miał blisko promil alkoholu w organizmie
- relacjonuje Karolina Smardz-Dymek.
Funkcjonariusze zatrzymali kierowcę do wyjaśnienia sprawy, a auto przekazali jego siostrze. Ta jednak zbyt długo go nie używała, bo nad ranem ten sam patrol policji, zatrzymał kobietę. Tym razem to ona była pod wpływem alkoholu. 32-latce zatrzymano prawo jazdy. Rodzina odpowie za swoje zachowanie przed sądem.