Wojciech Jędraszewski jest prezesem Wielkopolskiego Towarzystwa Genealogicznego "Gniazdo". Ta organizacja stworzyła swoją internetową wyszukiwarkę przodków. Program nazywa się "Basia" - basia.famula.pl Pan Wojciech zaznacza, że na razie jest tam tylko cząstka tak zwanych zasobów metrykalnych, które dotąd udało się wprowadzić, ale dzięki nieustannej pracy 200 wolontariuszy można jednak naprawdę wiele nazwisk w tej bazie znaleźć. Wystarczy wpisać nazwisko.
Swoich korzeni można szukać w internecie, szperać w księgach parafialnych, archiwach. Można też zacząć od tego, co mamy w domu - np. od pamiątek po przodkach, od zdjęć. Część naszej przeszłości możemy właśnie z nich odczytać i tę przeszłość zwyczajnie - zobaczyć.
Warto pytać najstarszych w rodzie i drążyć zasłyszane historie dalej - zachęca Wojciech Jędraszewski. Dziś mamy do dyspozycji niezwykłe możliwości poszukiwania przodków - internet naprawdę daje nam wgląd nie tylko w rodzime, krajowe dokumenty, ale także te z archiwów zagranicznych.
Mirosław Dunin-Sulgostowski opowiedział o swoim przodku Marcinie. Jego pogrzeb był wielką manifestacją patriotyczną, pochowano go w Katedrze Poznańskiej, ale jego serce spoczęło - zgodnie z wolą zmarłego - w Katedrze w Gnieźnie. Mowa o Marcinie Dunin-Sulgostowskim, arcybiskupie metropolicie gnieźnieńskim i poznańskim oraz Prymasie Polski. Dodajmy, że przodkiem pana Mirosława jest także Piotr Włostowic... ale początki tego rodu wiąże się z żyjącym w X wieku królem Anglii, Haraldem!
Mirosław Dunin-Sulgostowski od blisko 15 lat zbiera każdą informację na temat swoich przodków. Pisze historię rodu. Dokumenty sięgają tysiąca lat wstecz. Wśród przodków ma tego, który pokonał pod Grunwaldem Wielkiego Mistrza Krzyżackiego Ulricha von Jungingena - to Mszczuj ze Skrzyńska. Pan Mirosław dotarł też do informacji o jednym z członków rodziny, który budził grozę.
Zaczynając poszukiwania przodków najlepiej porozmawiać z najstarszymi członkami naszych rodzin. Może zabrzmi to trochę żartobliwie, ale dawniej można było usłyszeć sentencję: "nie podam ręki nikomu, kto nie wie, jak jego babcia z domu". Pani Sylweria Szyfter mieszka w Wągrowcu, jest emerytowaną lekarką. Nie ma dzieci, wnuków i nie przekaże tej historii swoim potomkom. Jednak części przeszłości nigdy nie uda się odkryć. Gdy wybuchła II wojna światowa część majątku rodzinnego została ukryta w skrzyniach i zakopana. Większości nigdy nie odnaleziono.
W miejscach związanych z historią naszych bliskich warto szukać pamiątek, wspomnień, zdjęć, dokumentów. Pewnie niejeden historyczny skarb leży gdzieś na strychu czy w piwnicy rodzinnego domu, a niejedną niezwykłą historię wciąż może nam opowiedzieć babcia, prababcia, dziadek, pradziadek.
Wędrówki, przeprowadzki, nieraz z innych państw a nawet kontynentów. Na jakie historie można trafić, zgłębiając rodzinne tradycje i losy przodków? Może Państwo nam o tym opowiedzą? Dlaczego historia rodziny dla wielu jest tak ważna? Co daje wiedza o przeszłości bliskich? Wydaje się, że wciąż zainteresowanie przeszłością rodzin, rodów rośnie. Dlaczego? Czy Państwa też to dotyczy? Zapraszamy do dyskusji.