Rondo "Piłsudskiego" funkcjonuje w tym mieście od września 2019 roku. To wtedy wojewoda Wielkopolski, w myśl ustawy dekomunizacyjnej, wydał rozporządzenie, które zastąpiło rondo im. Aleksandra Wizy, byłego komendanta milicji. Burmistrz Trzcianki się z tym nie zgadzał i rozpoczął sądową batalię, która ostatecznie przegrał już jakiś czas temu. "Zapomniał" jednak zmienić tabliczki z nazwą, więc zainterweniował wojewoda.
Rzeczywiście wojewoda Wielkopolski był zobligowany do wykonania zarządzenia zastępczego w tej sprawie. Wobec faktu, że samorząd nie wprowadził zmian i nie zamontował tych nowych tablic. W tej sytuacji wojewoda zlecił wykonanie powieszenia tych tablic informacyjnych, chodzi o nazwę ronda. I obciąży teraz kosztem samorząd
- mówi Mówi rzecznik wojewody Tomasz Stube.
Próbowaliśmy się dowiedzieć od burmistrza Trzcianki Krzysztofa Jaworskiego, dlaczego mimo nakazu sądu nie zmienił tabliczek. Ten jednak nie znalazł dla nas czasu.
Więcej dowiedzieliśmy się z profilu burmistrza w mediach społecznościowych, gdzie zamieścił wpis odnoszący się do całej sytuacji. Według burmistrza, wojewoda najpierw skradł kompetencje radzie miejskiej, zmieniając nazwę ronda, a teraz jeszcze wszedł w buty organu wykonawczego i samodzielnie zaczął działać w mieście.
Brakuje tylko w gminie komisarza
- puentuje swój wpis Jaworski.
Ostatecznie wojewoda działał zgodnie z przepisami i wyrokiem sądu.
Samorząd naginając prawo nie dał nam wyboru
- odpowiada Stube.