Chodzi o trasę rowerową na poznańskim Piątkowie, wzdłuż PST. Zdarto tam nawierzchnię z kostki brukowej, którą był wyłożony ciąg pieszo-rowerowy. W miejsce kostki zostanie wylany asfalt. Zdaniem pani Alicji - niepotrzebnie.
Dlaczego rozbierane jest coś, co jest bardzo dobre. To jest absurd. Tą ścieżką jeździło się bardzo dobrze - jeździłam sama i młodzi ludzie tu z osiedla. W Poznaniu jest wiele innych dróg wymagających napraw - tutaj, na tej ścieżce, nie było żadnych dziur.
Andrzej Janowski ze Stowarzyszenia Rowerowy Poznań przekonuje, że droga wymagała remontu.
Droga rowerowa była zbudowana wiele lat temu z kostki brukowej, która była krzywa i nierówna. Nie spełniała żadnych standardów. O tym, że nie buduje się dróg rowerowych z bruków wiadomo od dawna. Poz-bruk jest niewygodny, powoduje mikrodrgania gdy jedzie się rowerem, jest też niezdrowe dla zdrowia rowerzystów, bo codzienna jazda po nawierzchni, która powoduje mikrodrgania, ma negatywny wpływ na przykład na stawy rowerzystów.
Ścieżka będzie kosztować 600 tysięcy złotych, pieniądze na jej przebudowę pochodzą z budżetu obywatelskiego. Kostkę brukową zastąpi asfalt.
Druga sprawa jest taka, że dla kogoś kto na prawdę jeździ rowerem, tak jak ja - szosowym, to NIENAWIDZI tego typu jezdni. Najbardziej mnie irytują drogi rowerowe z kostki brukowej przebiegające obok jezdni, a więc znak drogowy nakazuje z takiej trefnej drogi rowerowej korzystać. Ludzie później piszą, że ci rowerzyści mają ścieżki a jeżdżą ulicami. Niestety droga rowerowa z pozbruku to dramat jak jedzie się szybciej niż 10 na godzinę.
A tak na marginesie, to gdy przesiadłem się z "górala" na rower szosowy odechciało mi się jeździć po chodnikach z powodu nierówności.
A panu Michałowi również proponuję przejechanie się rowerem niżej wspomnianą drogą. Wtedy zobaczy jedną z gorszych, jeżeli nie najgorszą drogę rowerową w Poznaniu, która nie dość, że nigdy nie była remontowana to na dodatek nigdy w nią nie zainwestowano, ot polna droga, którą miasto naniosło na mapy i nazwało sobie szumnie "drogą rowerową". Tak właśnie wygląda swoisty minimalizm panujący w Poznaniu, połączony z rozbuchanym rowerowym "ego" prezydenta miasta.
Panie Andrzeju Janowski, proszę przejechać się drogą rowerową pomiędzy Wartą i ogródkami działkowymi "Dębinka" (równolegle do Drogi Dębińskiej), począwszy od ul. Hetmańskiej do Piastowskiej. Tam zobaczy pan jak wyglądają drogi rowerowe w środku Poznania, których stan woła o pomstę do nieba! Mimo iż jest to istny tor z przeszkodami jeździ tam wielu rowerzystów, bo to piękny teren wśród zieleni z dala od samochodowych smrodów i hałasu. Ponadto w tym rejonie to jedyna droga rowerowa łącząca centrum z parkiem Dębina i Dębcem.
Od mostu Królowej Jadwigi do ul. Hetmańskiej wzdłuż ogródków działkowych "Bielniki" drogę rowerową zrobiono. Niestety nagle się urywa i szkoda, że nikomu nie przyszło do głowy żeby ją wyremontować aż do parku Dębina który łączy się z Dębcem.
Ale mam dla pana propozycję. Chętnie ten zdjęty ohydny "pozbruk" ujrzeli byśmy na wspomnianej drodze rowerowej i proszę mi wierzyć nie będą nam przeszkadzały na stawy mikrodrgania z tej kostki. No chyba, że na tę kostkę już ktoś czeka :(
Remont jest finansowany z budżetu obywatelskiego.
Mówienie, że to było "coś, co było bardzo dobre" zakrawa na kpinę.