"Niestety poznaniacy cały czas wrzucają różne rzeczy do Malty" - mówi Filip Borowiak z Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji.
Przy ostatnim osuszaniu jeziora Maltańskiego znajdowaliśmy między innymi hulajnogi elektryczne, rowery, wiertarki, sprzęt AGD. Niestety spodziewamy się także w tym roku takich znalezisk
- prognozuje Filip Borowiak.
Lustro wody obniża się każdego dnia od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów.
"W drugiej połowie grudnia powinniśmy zobaczyć dno" - dodaje przedstawiciel POSIR.
Po tym, jak woda całkowicie zniknie z niecki jeziora Maltańskiego, wykonawca robót polegających na odmuleniu koryta Cybiny, która przebiega przez jezioro Maltańskie, będzie mógł przystąpić do prac
- zapowiada Filip Borowiak.
Ponowne napełnianie zbiornika zaplanowano na koniec pierwszego kwartału przyszłego roku. Cztery lata temu z dna jezioro wywieziono prawie 6 ton śmieci i prawie 7 tysięcy ton namułów.