Grupa stanęła przed ołtarzem z hasłami związanymi z prawem do aborcji.
Jesteśmy tu, bo chcemy pomóc kobietom, również waszym żonom, waszym wnuczkom, waszym siostrom.
Mszę świętą zakłócili klaskaniem. Środowiska proaborcyjne protestują od czwartku, kiedy Trybunał wydał orzeczenie. Protesty antykościelne były w wielu polskich miastach - m.in. w Krakowie i Warszawie. Jeśli chodzi o Wielkopolskę, to z informacji przekazanych nam przez policję wynika, że tylko w Poznaniu doszło do przerwania mszy świętej. Odnotowano jeszcze kilka innych incydentów w regionie - we wszystkich przypadkach pikiety proaborcyjne zorganizowano przed świątyniami. Tak było m.in. w Rokietnicy, gdzie zgromadziło się 30 osób, ponadto w Pile - 7 i w Chodzieży - 10.
- Bardzo szkoda, że z osobami, które protestują, nie można racjonalnie porozmawiać - mówi ksiądz Daniel Wachowiak, proboszcz parafii w Piłce.
W tej grupie protestujących osób jest mnóstwo emocji i niestety też mnóstwo nienawiści. Już nauka dopowiada, że jak człowiek ma w sobie nienawiść to nie jest w stanie konstruktywnie myśleć. Oczywiście każdy człowiek w Polsce może protestować, z tym, że teraz są obostrzenia i należy się do nich stosować. Protestem nie jest wejście do kościoła. Protestem nie jest - tylko jest łamaniem prawa.
- To jest rodzaj profanacji, patrzymy na tych ludzi, jak na zagubionych i biednych. My sobie takiej postawy nie życzymy - dodaje ksiądz Wachowiak.
Według policji wylegitymowano 30 uczestników.
Tymczasem w poznańskiej Katedrze... #Strajkobiet#Kościół pic.twitter.com/i5l8wbhLIp
— Grupa Stonewall (@GrupaStonewall) October 25, 2020
I faktycznie tak właśnie jest, ludzie się radykalizują i albo głęboko wierzą w Pana Boga i chcą być spokojni, wyciszeni, szczęśliwi, albo są Jego fanatycznie opętanymi złem przeciwnikami. Z tymi drugimi nie sposób racjonalnie rozmawiać, bo zło i nienawiść ich przenika oraz zaślepia.
To bardzo dziwne czasy, bo na to wszystko nakłada się jeszcze czas Bożego Miłosierdzia dla ratowania zbłąkanych dusz i myślę, że nie bez powodu, bo dzisiaj zło jest tak silne, że sami go nie zwyciężymy. Dlatego tylko ufając głęboko w Boże Miłosierdzie możemy przetrwać nie tracąc przy tym wiary, miłości i szacunku do drugiego człowieka. Tylko nadzieja w Boże Miłosierdzie nie jednemu z nas została naszą jedyną i ostatnią nadzieją.