W ramach jarmarku średniowiecznego najlepsi zawodnicy w strojach historycznych strzelali do tarcz oddalonych o 65 metrów. Najlepszym okazał się Piotr Łągwa z Suchego Lasu.
Zwycięzca powiedział, że w strzelaniu z łuku tradycyjnego, czyli bez przyrządów optycznych wszystko ma znaczenie, nawet to z jakich piór są robione lotki w strzałach, więc najlepiej wykonywać je samemu. Dystans 65 metrów do tarczy jest dla łucznika tradycyjnego bardzo wymagający.
Zwycięzca przyznał, że swoją wygraną przeznaczy na doskonalenie systemu multimedialnego, który pozwoli na wyświetlanie ruchomych celów na tarczy. Obecnie wraz ze swoją grupą pod Bydgoszczą ćwiczą, strzelając do nieruchomych tarcz.
Drugi w turnieju był gdańszczanin i prezes Polskiego Stowarzyszenia Łucznictwa Tradycyjnego Karol Pisarkiewicz. W kategorii kobiet najlepsza była poznanianka Ewa Gilner z klubu "Leśnik".