Prokuratura przesłuchała świadków w tej sprawie. Teraz czeka na kompleksową opinię biegłych.
Specjaliści już zapowiedzieli, że miesiąc nie wystarczy im na przeprowadzenie badań próbek pobranych podczas sekcji zwłok mężczyzny i wydanie ekspertyzy. Po śmierci współwłaściciela ostrowskiej restauracji pojawiły się nieoficjalne informacje, że przyczyną mogły być dopalacze, tym bardziej, że do szpitala trafiły także dwie 18-latki, które pracowały w lokalu. Jedna była w ciężkim stanie.
Dziewczyny udało się je uratować. Obie zostały także przesłuchane, ale śledczy na razie nie udzielają szczegółowych informacji, dotyczących prowadzonego postępowania.