Oskarżony mężczyzna drag queen wyszedł na scenę z dmuchaną lalką, do której przyczepiono zdjęcie arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Następnie symulował podcięcie gardła lalce, a dla wzmocnienia efektu rozlał wokół sztuczną krew.
Była to reakcja na słowa metropolity krakowskiego o "tęczowej zarazie" w odniesieniu do tzw. "ideologii LGBT". Prokuratura Okręgowa w Warszawie informuje, że Marek M. usłyszał zarzuty publicznego nawoływania do zabójstwa duchownego i nienawiści na tle różnic wyznaniowych, a także znieważenia wyznawców Kościoła katolickiego.
Dzisiejsze sądy nie widzą kłamstwa w słowach kandydata na prezydenta, który o kilkaset procent zawyża stopę bezrobocia w kraju przez pandemię na publicznych wiecach, ale bez problemu skazują prawomocnym wyrokiem człowieka, który ujawnia afery reprywatyzacyjne warszawskich kamienic oraz bezprawne wyrzucanie ludzi z mieszkań i ich dręczenie.
Dla sądów prawda oraz dobro społeczne jest bardzo względne i zależne od poglądów politycznych.