Wcześniej poznaniak odsiedział wyrok za spowodowanie śmierci babci. Matkę zabił we wrześniu ubiegłego roku. - Sąd Apelacyjny nie znalazł żadnych podstaw do złagodzenia oskarżonemu kary. Wieloletnie odbywanie kary nie zresocjalizowało go w żadnym stopniu - mówił sędzia Janusz Szrama.
Na dożywocie oskarżonego skazał już Sąd Okręgowy w Poznaniu. Sąd Apelacyjny dodatkowo zastrzegł, że skazany będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 40 latach. - Sąd uznał, że w tym wypadku zachodzą szczególne podstawy ku temu, żeby skazanego eliminować ze społeczeństwa. Skazany jest osobnikiem wysoce zdemoralizowanym. Uważa, że nie on jest winien, a dopalacze - mówił sędzia Janusz Szrama. Sąd podkreślał też, że oskarżony wiedząc o swoim uzależnieniu od dopalaczy, eksperymentował biorąc coraz większe ilości środków. "Mężczyzna zdawał sobie sprawę, że już przy małych dawkach, staje się agresywny" - uzasadniał sąd.
To była pierwsza w Polsce sprawa, dotycząca zabójstwa po zażyciu dopalaczy. Wyrok jest prawomocny.