- Codziennie boję się, czy dzieci przejdą bezpiecznie przez jezdnię - mówi dyrektor Dariusz Freudenreich. Według dyrektora - tylko światła mogą poprawić bezpieczeństwo. Dzieci przez ulicę przeprowadza pan Marek Szwarz. W ręku trzyma wtedy wielki znak STOP. - Tutaj jest ograniczenie do 40 km/godz ale wszyscy jeżdżą tędy szybciej. Nikt nie patrzy na to, że przy drodze stoją dzieci - mówi.
Za tę drogę odpowiada powiat. - Nie wszędzie da się założyć sygnalizację świetlną, nie wolno umieszczać sygnalizacji świetlnej za zakrętem, a tak jest w tym miejscu - mówi Tomasz Łubiński, wicestarosta poznański. Można jednak stworzyć wysepki, które zwalniają jazdę samochodów. Decyzję w tej sprawie podejmie specjalny zespół.
Podobna sytuacja była między innymi przy szkołach w Kozichgłowach i w Skórzewie - tam postawiono nowoczesne oświetlenie, które z góry oświetla całe przejście dla pieszych.