Na razie nie wiadomo co jest przyczyną. Pasażerowie wsiedli do samolotu, jednak po około godzinie kazano im opuścić maszynę i wrócić na lotnisko.
- Weszliśmy na pokład, czekaliśmy dość długo na odlot, więc już wiedzieliśmy, że coś się dzieje. O godz. 11 wypuszczono nas, dostaniemy niedługo vouchery w wysokości 5 euro na jakiś posiłek i czekamy. Tak naprawdę nie wiadomo na co, bo nie ma żadnej informacji. Nie wiadomo też, czy dziś wystartujemy, czy też będziemy spać w hotelach - mówi szczecinianka, która utknęła w Maladze.
Turysta z Poznania nie kryje złości.
- Mało powiedziane. Poinformowano nas, że nie mają odpowiednich dokumentów, by wystartować z lotniska - powiedział.
Personel samolotu przekazał, że nie zna przyczyny tej sytuacji.
- Jesteśmy tylko załogą i też chcielibyśmy być w domu - mówił jeden z członków załogi.
Przedstawiciele lotniska w Poznaniu, na którym samolot miał planowo wylądować o 14:50 nie znają szczegółów. Wczoraj w Hiszpanii trwały strajki na lotniskach - nie wiadomo czy może to mieć cokolwiek wspólnego z zaistaniła sytuacją.
gutmiko@gmail.com