Wszyscy pracownicy schroniska, oprócz jego kierownika, poszli na lekarskie zwolnienie. Prawdopodobnie przestraszyli, ponieważ kilka dni temu zgłosił się bezdomny, który przyjechał z Holandii i zaczął gorączkować. Został przewieziony do szpitala w Poznania. Na szczęście badanie w kierunku koronawirusa dało wynik negatywny.
Do poniedziałku w schronisku będą pracować jego kierownik i pracownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. W sobotę jako wolontariusz w schronisku przez cały dzień dyżuruje wiceprzewodniczący rady miejskiej Leszna Adam Kośmider. Radny, kiedy dowiedział się o problemach placówki, sam zaoferował swoją pomoc.
Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lesznie Donata Majchrzak-Popławska nie wyklucza, że jeżeli nie zgłoszą się wolontariusze lub osoby, które będą chciały podjąć pracę, będzie musiała ośrodek zamknąć.
Schronisko z Leszna jest jedyną taką placówką w południowo-zachodniej Wielkopolsce. Obecnie przebywa tam 23 mężczyzn.