Profesor miał się stawić w więzieniu już w połowie stycznia, ale wtedy trafił do szpitala. Powołując się na zły stan zdrowia chciał wstrzymania kary. "Sąd wydał nakaz jego zatrzymania dopiero w ubiegłym tygodniu, bo czekał na opinię biegłych" - mówi wiceprezes Sądu Okręgowego w Poznaniu Jarema Sawiński. Z opinii biegłych wynika, że profesor Gapik może przebywać w więzieniu.
Policjanci zatrzymali profesora w jego mieszkaniu. W przyszłym miesiącu sąd zajmie się wnioskiem skazanego o przerwę w karze. Powodem ma być zły stan zdrowia. Lechosław Gapik nigdy nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Sąd skazał go na 4 lata więzienia opierając się przede wszystkim na zeznaniach sześciu pacjentek, które korzystały z terapii w jego prywatnym gabinecie na poznańskich Ratajach.