Od wybuchu epidemii radni obradują zdalnie, siedząc przed komputerami w swoich domach. Dziś mieli problem z połączeniem, co uniemożliwiało im głosowania przy wykorzystaniu elektronicznego systemu.
Sesja była wielokrotnie przerywana, by informatycy uporali się z problemem i podłączyli wszystkie komputery. Po kolejnej przerwie przewodniczący rady Grzegorz Ganowicz z KO stwierdził, że takie prowadzenie obrad nie ma sensu, bo nie wiadomo, czy prace naprawcze potrwają jeszcze pięć minut czy kilka godzin.
Te przyczyny - jak już powiedziałem kilkakrotnie - nie są po stronie Urzędy Miasta Poznania, tylko zmian konfiguracyjnych u dostawcy usługi. Mając tydzień i pewien spokój na wyczyszczenie konfiguracji i sprawdzenie przyczyn, będziemy mogli sprawnie zrobić to w przyszły wtorek o 9 rano.
W momencie przerwania sesji do systemu nie można było podłączyć jednego komputera - radnego Michała Grzesia z PiS. Wcześniej problemy miało więcej osób.
Radny Michał Grześ zadeklarował, że będzie mówił jak głosuje, ale taki mieszany sposób oddawania głosów mógłby być później zakwestionowany, a uchwały uznane za nieważne, dlatego sesja została przerwana. Zwracała na to uwagę między innymi Ewa Jemielity z PiS.
Na dzisiejszej sesji radni mieli głosować w sprawie przyjęcia stanowiska zachęcającego do szczepień.