W przepięknym, renesansowym kościele pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny
Niepokalanie poczętej, pamiętającym czasy Potopu Szwedzkiego, słowa o
patriotyzmie brzmiały szczególnie podniośle.
Bóg to także i honor i Ojczyzna. Te trzy słowa są ze sobą bardzo mocno związane
- mówił w kazaniu proboszcz, ksiądz kanonik Jacek Toś.
Świetnym pomysłem było obdarowanie mieszkańców flagami Powstania Wielkopolskiego oraz flagami w barwach narodowych. Przyozdobiony powiewającymi na wietrze sztandarami pochód zmierzający przy dźwiękach werbli z kościoła na rynek wyglądał imponująco i co tu dużo mówić, uwznioślił uroczystość. Dopełnieniem patriotycznej atmosfery były przemówienia pod pomnikiem Bohaterskich Synów Ziemi Sierakowskiej.
- Wielkopolan i Polaków 106 lat temu poprowadziła do wolności solidarność
narodowa.
- 106 lat temu nie było tutaj Polski, byli Polacy.
- Jesteśmy wdzięczni naszym pradziadom za to, że nie kalkulowali, nie
myśleli, czy warto. Po prostu poszli w bój
- usłyszeliśmy.
Na zziębniętych mieszkańców czekała gorąca wojskowa, a tak naprawdę strażacka grochówka, którą druhowie gotowali od świtu. Jeśli dodać do tego asystę konną w strojach powstańczych, to trudno znaleźć bardziej udaną uroczystość.
Sieraków odzyskał wolność 8 stycznia, gdy kompania sierakowska przejęła bezkrwawo miasto z rąk pruskich po odcięciu łączności z Międzychodem, czym uniemożliwiono przysłanie odsieczy Heimatschutzu. Sierakowscy powstańcy walczyli potem pod Kolnem i Zatomiem.