Prokurator chce dla nich surowych kar, dla Piotra B. - pięciu lat więzienia, obrońcy domagają się uniewinnienia.
"Nie bawiliśmy się w pieniądze, działaliśmy zawsze z poszanowaniem prawa" - mówił w ostatnim słowie Piotr B.
Sprawa Banku Staropolskiego była kiedyś ze względu na społeczny wymiar tych procesów, jakie wokół tego banku przebiegały, w dużym zainteresowaniu. Można dziś po tylu latach zadać pytanie, dlaczego ten bank upadł. Żadna osoba z kierownictwa banku nie przywłaszczyła pieniędzy i w żaden sposób - można powiedzieć - nie osiągnęła żadnej korzyści majątkowej
- mówił Piotr B.
Piotr B. dziś nie skończył swojego wystąpienia. Zapowiedział, że jego mowa potrwa jeszcze około 6 godzin. Dokończy ją na początku lipca.
W 2018 roku Sąd Rejonowy w Poznaniu skazał oskarżonych na kary więzienia w zawieszeniu i wysokie grzywny. Od tego wyroku odwołują się teraz obrońcy i prokurator. Według prokuratury, oskarżeni nie dopełnili obowiązków i doprowadzili do powstania szkody w majątku banku w wysokości 127 mln złotych.
Bank Staropolski upadł w 2000 roku. Pieniądze straciło ponad 147 tysięcy klientów. Tylko 40 tysięcy odzyskało środki w całości z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Pozostali dostali jedynie część pieniędzy.