Dziś rano opiekun " Betlejem w Brudzewku" znalazł owieczki całe i zdrowe. To szczęśliwy finał tej niecodziennej historii. Zwierzęta zniknęły w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Złodziej ukradł dwie kilkutygodniowe owieczki. Ich matka kulała na jedną nogę. Niewykluczone, że złodziej chciał także ją wyprowadzić z zagrody.
Sprawę zgłoszono na policji, a także nagłośniono w mediach. I być może złodziej wystraszył się i oddał zwierzęta. To pierwszy taki przypadek od 15 lat, od kiedy organizowane są bożonarodzeniowe żywe szopki w Brudzewku.