Czy jemy poza domem?

Prokuratorzy przesłuchują świadków i sprawdzają dokumenty. Ostatecznie chcą ustalić, kto mógł mieć bezpośredni wpływ na to, że podwieszany sufit runął na ziemię. - Grupa osób, które mogły popełnić ewentualne przestępstwo jest duża. Sprawa dotyczy doprowadzeniu do zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób. Odpowiedzialność może spoczywać np. na osobach, które przeprowadzały odbiór techniczny budynku, budowały i projektowały obiekt - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Pod koniec kwietnia kilkaset metrów kwadratowych podwieszanego sufitu w centrum handlowym przy Dworcu Głównym runęło pod ciężarem wody z przeciekającego dachu i uszkodzonych instalacji. Nikt nie ucierpiał, bo do wypadku doszło w nocy. Po zdarzeniu budynek był zamknięty przez prawie dwa tygodnie. Teraz w większości jest już dostępny dla klientów.