Najpierw z powodu złego samopoczucia dziecka matka umówiła wizytę u specjalisty, kiedy stan sześciolatki zaczął się pogarszać, zawieziono ją na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Tam - około godziny po przyjęciu - dziewczynka zmarła.
"Prokuraturę o śmierci dziecka zawiadomił szpital, doniesienie złożyła też mama dziewczynki" - mówi Ewa Woźniak - rzecznik konińskiej prokuratury.
Wszczęliśmy to postępowanie w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. To art. 160 § 2 KK. Wykonujemy tu standardowe czynności - czekamy na wyniki badań toksykologicznych i histopatologicznych, które mogą pomóc w ustaleniu bezpośredniej przyczyny śmierci tego dziecka, ponieważ sekcja zwłok, 13 czerwca nie doprowadziła do ustalenia bezpośredniej przyczyny zgonu
- mówi Ewa Woźniak.
Prokurator Woźniak podkreśla, że postępowanie toczy się "w sprawie", a nie "przeciwko" - na tym etapie nie możemy mówić o przestępstwie. Dotychczasowe ustalenia wskazują, że nie doszło do naruszenia procedur medycznych.