W lutym jego ciało znaleziono w samochodzie, który opróżniał kontenery w Poznaniu. Okazało się, że w pojemniku na makulaturę spał bezdomny. Kierowca śmieciarki go nie widział, kiedy zaczął opróżniać kontener. Prasa znajdująca się w samochodzie zmiażdżyła mężczyznę.
Przyczyną śmierci był wielonarządowy uraz - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Michał Smętkowski.
- Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej nie znaleźli we krwi zmarłego alkoholu, jak i innych substancji psychoaktywnych. Postępowanie zostało umorzone z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. Ustalono, że śmierć nastąpiła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Mężczyzna spał w kontenerze, był przykryty kartonami, obsługa śmieciarki po prostu nie widziała go, nie mogła też przypuszczać, że w środku znajduje się człowiek. Nie można im zarzucić, że nie dochowali należytej staranności.
Do tragicznych wydarzeń doszło na Dolnej Wildzie w Poznaniu. Z zeznań świadków wynikało, że bezdomny w kontenerze na makulaturę spał od kilku tygodni. Kierowca śmieciarki nie mógł jednak o tym wiedzieć - dodaje prokurator Smętkowski.