NA ANTENIE: Sobotnie popołudnie z Radiem Poznań
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Spór o remont stadionu żużlowego w Pile

Publikacja: 31.08.2023 g.09:50  Aktualizacja: 31.08.2023 g.09:55
Piła
Wiceminister rozwoju i technologii Grzegorz Piechowiak krytykuje projekt, twierdzi, że miasto planuje zmniejszyć liczbę miejsc na trybunach, co uniemożliwi zorganizowanie dużych imprez sportowych. Samorząd odpowiada, że zmiany temu nie przeszkodzą i wpłyną pozytywnie na bezpieczeństwo kibiców.
stadion żużlowy piła żuzel - Przemysław Stochaj - Radio Poznań
Archiwum. / Fot. Przemysław Stochaj (Radio Poznań)

O przebudowie stadionu przy ulicy Bydgoskiej w Pile mówi się już od lat. Modernizacja stała się możliwa dopiero niedawno, dzięki pozyskaniu przez samorząd 18 milionów zlotych rządowego dofinansowania.

Urzędnicy ogłosili niedawno przetarg na przebudowę obiektu. Okazało się, że nastąpiły zmiany w pierwotnym projekcie, zmniejszono m.in. liczbę miejsc na trybunach. Zdaniem wiceministra Piechowiaka, wielkiego fana czarnego sportu, to zablokuje organizację większych imprezy na unowocześnionym stadionie.

Z ponad 5 czy 6 tysięcy miejsc siedzących, które miały być. Ma być 3840 miejsc. A pana prezydenta Piły zahaczono na jednym z meczów piłkarskich przez jednego z kibiców. Odpowiedział młodemu człowiekowi, który zapytał o tę ilość miejsc, że na drugim łuku stadionu nie będzie żadnych miejsc siedzących, bo tam można rozłożyć sobie kocyk, położyć się i oglądać zmagania żużlowców. To ja się teraz pytam, jaką my otrzymamy imprezę nawet polską, krajową. Jaki turniej będzie można u nas zorganizować, mając 3840 miejsc siedzących. Po prostu żadnej imprezy tu nie będzie

 - mówi Grzegorz Piechowiak.

Prezydent Piły Piotr Głowski odpowiada, że choć w planach jest zmniejszenie liczby miejsc siedzących na trybunach, to ogólna liczba miejsc na stadionie się nie zmieni. "Jesteśmy po rozmowach z organizatorami różnych żużlowych eventów i nikt z tym nie ma problemu" - mówi Głowski.

Jeśli na stadionie do tej pory były ławki, na której siedziało się właściwie przy sobie, a teraz będą siedziska. Dodajmy do tego zmiany w pierwszym rzędzie, który jest uznawany za miejsce stosunkowo niebezpieczne. Czyli trzeba odsunąć również te siedziska od miejsca, w którym potencjalnie może wylądować żużlowiec albo jego motor. To każdy zrozumie, że po prostu dopasowujemy stary istniejący obiekt, do nowych standardów

 - mówi Piotr Głowski.

Według prezydenta Głowskiego jeśli obiekt faktycznie okaże się za mały, samorząd przemyśli dobudowę kolejnych miejsc siedzących. Grzegorz Piechowiak z tym się nie zgadza, twierdzi, że urzędnicy otrzymali publiczne pieniądze na porządny stadion, a nie na  "bylejakość". Wiceminister zapowiada, że zrobi wszystko, by trybuny zostały powiększone. Obiekt ma kosztować ponad 20 milionów złotych.

https://radiopoznan.fm/n/ujYssw
KOMENTARZE 0