Inwestor wystąpił do władz gminy o zatwierdzenie regulaminu. Urząd wezwał wówczas do potwierdzenia wpisu do ewidencji działalności gospodarczej oraz prawa do użytkowania obiektu. Po uzupełnieniu dokumentacji w październiku regulamin nie został jednak zaakceptowany.
"Przez pół roku odbijamy się od ściany" – mówi inwestor, Michał Sobczak.
Przed dwoma laty wystąpiliśmy o warunki zabudowy. Czekaliśmy 8 albo 9 miesięcy, co uważam, że jest na tyle długim czasem, iż gmina mogłaby zorganizować nawet referendum, jeżeli byłoby coś niezgodnego. Otrzymaliśmy pozytywne warunki zabudowy, czyli, jeśli dostaliśmy w cudzysłowie przyrzeczenie, że obiekt możemy postawić, to zgodnie z tym go postawiliśmy. A teraz faktycznie na ostatnim spotkaniu usłyszeliśmy, że są negatywne odbiory społeczeństwa i tak dalej
- mówi inwestor.
Michał Sobczak podkreśla jednocześnie, że mieszkańcy Skrzynek sami pytają, kiedy strzelnica zostanie otwarta, ponieważ chcą z niej skorzystać.
Burmistrz Stęszewa Włodzimierz Pinczak w rozmowie z naszym reporterem nie potwierdził, że chodzi o obawy mieszkańców czy błędy w regulaminie. Teraz gmina oczekuje wyjaśnień, ponieważ w poszczególnych etapach postępowania występował inny inwestor – przekazał nam Włodzimierz Pinczak.
Władze chcą mieć pewność, kto bierze odpowiedzialność za działanie strzelnicy.
Inwestor twierdzi, że to kolejny bezpodstawny argument, który jedynie świadczy o niechęci władz gminy do otwarcia obiektu. Michał Sobczak jest jednocześnie właścicielem firmy budującej strzelnicę oraz klubu strzeleckiego Shadow. Jeśli nie otrzyma zatwierdzenia regulaminu – sprawa może trafić do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.