Artykuły "wyborczej" na ten temat udostępnił na swoim profilu w mediach społecznościowych ojciec Tomasz Dostatni. Zareagował na to prowincjał dominikanów Paweł Kozacki.
"Czy zauważyłeś, że trzyodcinkowy materiał opierał się w 90 proc. na relacji jednej wolontariuszki i kryminalisty?"
- zapytał pod postami ojca Dostatniego. Wyraził też wątpliwość, czy artykuły Gazety Wyborczej pomogą dzieciom w sierocińcu.
Dostatni zapytał Kozackiego wprost o "nieprawidłowości", na co ten wydał oświadczenie, w którym napisał, że Godawa nie jest już dominikaninem i używanie przez niego dominikańskiego habitu jest bezprawne.
"Jednocześnie informuję, że 23 czerwca 2014 roku rozpocząłem starania zmierzające do wyjaśnienia kwestii braku przejrzystości prawnej i finansowej prowadzonych przez Dariusza Godawę działań"
- napisał, przypominając, że w 2015 roku Godawa przebywa bezprawnie poza zakonem, został wtedy wezwany do powrotu do Polski. Ostatecznie został wydalony z zakonu w 2019 roku.
"Byłem pytany o komentarz do reportażu o ks. Dariuszu Godawie. Zamiast komentarza zachęcam do obejrzenia programu Moniki Białkowskiej"
- napisał na Twitterze ojciec Kozacki.
Dziennikarka Przewodnika Katolickiego Monika Białkowska w ponadgodzinnej rozmowie zarówno z wolontariuszami jak i z byłą podpieczną księdza Dariusza Godawy podważyła artykuły "wyborczej", która swoje ustalenia nazywa "międzynarodowym śledztwem".
"Nierzetelność jest najłagodniejszym określeniem. Dużo niedomówień i manipulacji"
- powiedział o tekstach "wyborczej" Rafał Kabaciński, były wolontariusz w sierocińcu księdza Godawy.