Chodzi o proces w sprawie gigantycznego pożaru po wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim w powiecie ostrowskim. Zginęło wówczas dwóch pracowników, kilkanaście osób zostało rannych. 10 rodzin w wyniku wybuchu straciło domy. Sędzia od kilkunastu miesięcy zapoznaje się z aktami sprawy, która jest skomplikowana i liczy 15 tomów - wyjaśnia rzecznik Sądu Okręgowego w Kaliszu Edyta Janiszewska.
Ale oprócz tego do niej zostały załączone projekty budowlane, liczne ekspertyzy i opinie, z którymi sędzia prowadzący tę sprawę musi się zapoznać. Nie bez znaczenia dla tego że ta sprawa nie została jeszcze wyznaczona pozostaje to, że w referacie tego samego sędziego jest to, że sędzia prowadzi inne skomplikowane sprawy: m.in. sprawę fabryki Wagon - około 50 tomów, oraz sprawę oszustw i dopłat unijnych do eksportu mięsa wołowego, która liczy około 60 tomów.
Do wybuchu gazu w Jankowie i ogromnego pożaru doszło w listopadzie 2013 roku. Samo śledztwo trwało 4 lata i pochłonęło 200 tys. złotych. Straty wyceniono na 10 mln złotych. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy i zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób, będzie odpowiadał przed sądem inżynier budowy, który według prokuratury źle nadzorował prace i popełnił wiele błędów. Oskarżony nie przyznał się do winy. Grozi mu do 8 lat więzienia.