O rozstrzygnięciu zdecyduje ocena wiarygodności głównych świadków oskarżenia. Dziś w poznańskim sądzie swoje argumenty przedstawiły strony procesu.
Na rozprawach stawia się tylko jeden z oskarżonych - Mirosław R., pseudonim Ryba. W wygłoszonym stanowisku twierdził, że główni świadkowie oskarżenia dostosowują swoje zeznania do potrzeb prokuratury.
Prowadzący sprawę śledczy z Krakowa w mowie końcowej odpowiadał, że tym przypadku uzgodnienie zeznań byłoby łatwe do wykrycia, bo świadek - były gangster Maciej B. siedzi w więzieniu, a tam wszystko jest pod kontrolą.
Drugi ze świadków Jerzy U. miał widzieć moment porwania i przełamał zmowę milczenia
- przypomniał prokurator Tomasz Dorosz.
Oskarżyciel posiłkowy, brat zamordowanego Jacek Ziętara, zwracał uwagę sądu na klęskę państwa i wymiaru sprawiedliwości w dotychczasowych próbach ukarania zleceniodawców oraz sprawców porwania i zabójstwa Jarosława Ziętary.
Niedawno minęło 30 lat odkąd reporter śledczy Gazety Poznańskiej był widziany ostatni raz. Do teraz nie znaleziono jego ciała.
1 września 1992 roku Jarosław Ziętara wyszedł z domu na poznańskim Łazarzu i ślad po nim zaginął. W swojej pracy interesował się szarą strefą gospodarczą początku lat 90.