Choć działania straży kojarzymy przede wszystkim z walką z pożarami, to jednak czasem na służbie zdarzają się dość nietypowe interwencje.
Lwia część nietypowych interwencji strażaków ma związek – no właśnie – ze zwierzętami. Zdarzenia z kotami to były bardzo standardowe – mówi Paweł Piaskowski, Komenda Powiatowa PSP w Międzychodzie.
Na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich stał sobie bawół błotny. Ten bawół nie za bardzo dawał się złapać. Dopiero po przyjeździe właściciela on porozmawiał z nim, posłuchał go ten bawół i szedł za nim do gospodarstwa.
- Ciężarówka wpadła do rowu a przewoziła trzodę chlewną – mówi Karol Grajewski, OSP Wronki.
No i świnie się rozpierzchły po okolicy. Chłopaki latali z drabinami i stworzyli z nich taką prowizoryczną zagrodę, gdzie zagonili wszystkie zwierzaki. Akcja się udała, żadna świnka nie odniosła żadnych obrażeń.
- W okolicach Chrzypska zaginęła krowa rolnikowi. Jak się później okazało, krowa przepłynęła sobie na wyspę. Musieliśmy ją odholować – mówi Paweł Piaskowski.
Ale żeby nie było – nie tylko zwierzaki mogą wprowadzić strażaków w zakłopotanie.
W święta bożonarodzeniowe pani z balkonu zobaczyła, że na drzewie utknął Gwiazdor. Pojechaliśmy, sprawdziliśmy – okazało się, że Gwiazdora nie ma, ale prezenty zostały dostarczone mam nadzieję
– dodaje Karol Grajewski.
My oczywiście wszystkim strażakom składamy najserdeczniejsze życzenia.