Policja z udziałem studentów ćwiczyła unieszkodliwienie szaleńca z bronią.
Przebrany za szaleńca policjant wbiegł do budynku uczelni i zaczął na oślep strzelać z broni automatycznej. Na korytarzach leżeli studenci ucharakteryzowani na rannych, ale większość zamknęła się w salach wykładowych i zabarykadowała drzwi. Po zakończonej akcji mówili, że bali się kiedy zamachowiec dobijał się do ich drzwi.
- Było strasznie, Tego się nie da opisać. To po prostu była jedna wielka panika ludzi, chociaż wiedzieliśmy, że to wszystko jest symulowane - komentowali studenci.
Chwilami było dramatycznie i głośno, choć niektórzy studenci trochę też się śmiali. Jednak według profesora Józefa Garbarczyka - rektora PWSZ - trzeba być przygotowanym na takie sytuacje,
- Trzeba zobaczyć jak ludzie się zachowują i jak działają służby, bo to może spotkać każdego z nas - tłumaczył.
W PWSZ w Gnieźnie studiuje obecnie ok. 700 osób. Według policji, podobne ćwiczenia odbywają się w szkołach w całym powiecie gnieźnieńskim.
Rafał Muniak/jc/ada