NA ANTENIE: Noc u Berniego
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Szpital nie pozwolił matce opiekować się noworodkiem

Publikacja: 21.02.2019 g.15:48  Aktualizacja: 22.02.2019 g.01:26 Magdalena Konieczna
Poznań
Sprawę zgłosił nam słuchacz. Jego żona w niedzielę w Szpitalu imienia Raszei w Poznaniu urodziła czwarte dziecko.
szpital raszei korytarz - Anna Adamczyk
/ Fot. Anna Adamczyk

Maluch przyszedł na świat zdrowy, ale zachłysnął się podczas karmienia i lekarze zdecydowali, że zostanie dłużej w szpitalu na obserwacji. Mamę po trzech dniach od porodu jednak wypisali. Nie pomogły prośby, kobieta na karmienia dziecka musiała dojeżdżać około 20 kilometrów. 

- Już raz to przeżywaliśmy, kiedy żona w tym samym szpitali rodziła trzecie dziecko. Wtedy żona przez 5 dni dojeżdżała aż w końcu prawie straciła pokarm przez to dojeżdżanie. Przy tym dziecku nie chcieliśmy takiej sytuacji, więc walczyliśmy o to, żeby żona została. To chodziło o jedną noc, żeby jeszcze po prostu zostać, żeby z tym dzieckiem być, żeby na to karmienie chodzić. Przyszła oddziałowa powiedziała "pani już do widzenia", pani jest zdrowa, a dziecko musi zostać na obserwacji. Głównym problemem, jaki chciałbym zgłosić i poruszyć, to jest rozłąka rodzica z dzieckiem w czasie karmienia. Dużo stresu dla takiej matki - mówi pan Karol.

Pan Karol próbował interweniować u Rzecznika Praw Pacjenta, ale to też nie pomogło. 

Rzecznik szpitala dr Eryk Matuszkiewicz tłumaczy, że kiedy nie ma wskazań medycznych, pacjent nie zostaje w szpitalu, jest wypisywany. Wiąże się to z liczbą miejsc w placówce. Rzecznik dodaje, że dziecko dziś zostało wypisane ze szpitala, czyli dzień po wypisie kobiety. 

https://radiopoznan.fm/n/dE7Uek
KOMENTARZE 2
gdzie zaczyna sie polityka rozum jest zbyteczny 22.02.2019 godz. 14:51
Jugendamt powoli wchodzi do Polski. Poznań proniemiecki to i proniemieckie zachowania odpowiednio dobranych ludzi na stanowiska. Wszystko ma swoje konsekwencje.
Mama 21.02.2019 godz. 19:45
Na polnej stosują te same kryteria. 3 lata temu też musiałam przez tydzień dojeżdżać do dziecka co 2 godziny a nawet mimo mojego poświęcenia panie położne potrafiły 10 min przed moją obecnością podać dziecku mm. Przykre to jest. Na szczęście nie każda zmiana pielęgniarek tak robiła. Współczuję