Maluch przyszedł na świat zdrowy, ale zachłysnął się podczas karmienia i lekarze zdecydowali, że zostanie dłużej w szpitalu na obserwacji. Mamę po trzech dniach od porodu jednak wypisali. Nie pomogły prośby, kobieta na karmienia dziecka musiała dojeżdżać około 20 kilometrów.
- Już raz to przeżywaliśmy, kiedy żona w tym samym szpitali rodziła trzecie dziecko. Wtedy żona przez 5 dni dojeżdżała aż w końcu prawie straciła pokarm przez to dojeżdżanie. Przy tym dziecku nie chcieliśmy takiej sytuacji, więc walczyliśmy o to, żeby żona została. To chodziło o jedną noc, żeby jeszcze po prostu zostać, żeby z tym dzieckiem być, żeby na to karmienie chodzić. Przyszła oddziałowa powiedziała "pani już do widzenia", pani jest zdrowa, a dziecko musi zostać na obserwacji. Głównym problemem, jaki chciałbym zgłosić i poruszyć, to jest rozłąka rodzica z dzieckiem w czasie karmienia. Dużo stresu dla takiej matki - mówi pan Karol.
Pan Karol próbował interweniować u Rzecznika Praw Pacjenta, ale to też nie pomogło.
Rzecznik szpitala dr Eryk Matuszkiewicz tłumaczy, że kiedy nie ma wskazań medycznych, pacjent nie zostaje w szpitalu, jest wypisywany. Wiąże się to z liczbą miejsc w placówce. Rzecznik dodaje, że dziecko dziś zostało wypisane ze szpitala, czyli dzień po wypisie kobiety.