"Defibrylator może uratować życie" - denerwuje się burmistrz Krzywinia Jacek Nowak. Podkreśla, że Rąbiń jest miejscowością najbardziej w jego gminie oddaloną od szpitala i pogotowia ratunkowego.
Defibrylator kupiono zaspołeczne pieniądze w ramach inicjatyw obywatelskich.
Urządzenie kosztowało 4,5 tysiąca złotych, ale tu nie chodzi o pieniądze, ale o to, że z powodu tej kradzieży, ktoś może na czas nie otrzymać pomocy
- mówi burmistrz Krzywinia.