Według naszych nieoficjalnych informacji, objawy nieznanego wcześniej schorzenia zaobserwowali u kota pracownicy Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Weterynaryjnej w Poznaniu. Podobne sygnały płyną z całego kraju.
Poznańskie centrum weterynaryjne nie zaprzecza. Nie chce jednak oficjalnie komentować sprawy.
Póki co nie udzielamy informacji
- przekazała nam odpowiedzialna za kontakt z mediami Justyna Stelting z UCMW.
Przed nieznaną i śmiertelną chorobą kotów ostrzega jednak w mediach społecznościowych. Objawy występują u zwierząt w różnym wieku, wychodzących i niewychodzących z domu.
Centrum apeluje o częstsze mycie rąk, unikanie surowego mięsa i kontaktów z dzikimi ptakami. Dlaczego? Weterynarze podejrzewają, że to ptasia grypa zaatakowała koty. Nie ma jeszcze wyników badań, ale w przeszłości Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt odnotowała dwa takie przypadki.
Sprawą zainteresował się Główny Lekarz Weterynarii. Lecznice, które wykryją wirusa ptasiej grypy u innych zwierząt niż ptaki mają natychmiast powiadomić o tym powiatowego lekarza weterynarii. W naszym regionie na razie takiego zgłoszenia nie było.