Radni jednomyślnie zgodzili się na 90-procentową podwyżkę pensji Łukasza Borowiaka, który będzie zarabiał blisko 18,5 tys. zł brutto na miesiąc. Z kolei leszczyńscy radni nie zgodzili się na wzrost 15-procentowy wzrost swoich diet.
Od początku konsekwentnie przeciwny takiej podwyżce był radny Tomasz Mikołajczak.
Nasza dieta jest tylko dla nas dodatkowym dochodem. To nie jest nasze wynagrodzenie, z którego żyjemy. Więc w czasie, kiedy mamy bardzo trudną sytuację budżetową, gdzie urzędnicy miejscy czekają na podwyżkę swoich wynagrodzeń, jest bardzo wiele istotnych wydatków, nie powinniśmy sobie podnosić diet
- mówił Tomasz Mikołajczak.
Jestem zaskoczony wynikiem tego głosowania. Ten projekt uchwały zyskał aprobatę wszystkich komisji problemowych. Przeciwko podwyżce diet byli pojedynczy radni, ale też byli tacy, którzy uważali, że 15-procentowany wzrost naszych uposażeń jest zbyt mały
- mówi Tomasz Malepszy, przewodniczący leszczyńskiej Rady.
Dzisiaj leszczyńska rada zdecydowała też, że w przyszłym roku średnio o ponad 4 procent w Lesznie wzrośnie podatek od nieruchomości. Dzięki tej decyzji każdego miesiąca do budżetu miasta będzie wpływać o ponad 1,6 mln zł więcej niż w tym roku.