NA ANTENIE: Serwis informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Tarcza antykryzysowa" po średzku

Publikacja: 15.05.2020 g.10:52  Aktualizacja: 15.05.2020 g.11:08 Rafał Regulski
Środa Wlkp.
Bez zbędnych formalności i szybko, najczęściej w jeden dzień - tak Powiatowy Urząd Pracy w Środzie Wlkp. rozpatruje wnioski przedsiębiorców o wsparcie w ramach "Tarczy antykryzysowej".
pieniądze - Fotolia
Fot. (Fotolia)

Sprawna obsługa średzkich urzędników sprawiła, że coraz więcej przedsiebiorców z terenu powiatu poznańskiego zgłasza poszerzenie działalności o Środę, aby tam właśnie złożyć wniosek o pomoc z "Tarczy". Na czym polega tajemnica sprawności tego urzędu?

Szefowa Urzędu Pracy w Środzie Aneta Kłopot-Wartecka wyjaśnia, że kluczem do szybkiej obsługi "tarczy" były kroki podjęte przed jej wprowadzeniem.

 - Przede wszystkim na samym początku, jak tylko przyszła informacja, że mamy mieć wprowadzoną "Tarczę antykryzysową", to od razu wprowadziliśmy rotacyjny czas pracy. Czyli pracownicy pracowali po cztery godziny po  to, żeby w momencie kiedy "Tarcza" wejdzie, można było odpracowywać ten czas nieprzepracowany. Pracownicy zostawali wtedy w pracy nawet po czternaście godzin dziennie, również w weekendy"

 - wyjaśnia dyrektorka PUP w Środzie. Podkreśla ona, że pracownicy przystali na te warunki dobrowolnie.

 - No na początku był wysyp tych wniosków. Gdybyśmy trzymali się stricte tych ośmiu godzin w pracy, to na pewno ten okres otrzymania tego dofinansowania [przez przedsiębiorców - dop. Redakcja] byłby dłuższy"

 - dopowiada Katarzyna Kowalska z urzędu pracy w Środzie.

Ale to nie wszystko. Z powodu "Tarczy" urząd przeorganizował swą pracę. Każdy wniosek błyskawicznie przechodzi niemal przez każdego pracownika, odpowiadającego za mały fragment procedury. Urzędnicy sami siebie nazywają się z tego powodu "taśmą produkcyjną".

Urząd przyjął ponadto zasadę: żadnych zbędnych papierów.

 - Są urzędy, i wiemy o tym, które wymagają tak zwanych dokumentów nadmiarowych. Zupełnie niepotrzebnie, bo pani minister Maląg wręcz zaznaczyła, że mamy bazować tylko i wyłącznie na oświadczeniach pracodawców no i na sprawdzeniu tego, czy oni faktycznie funkcjonują

 - relacjonuje A. Kłopot-Wartecka.

 - Skutki nadmiernej papierologii są takie, że niektóre urzędy rozpatrują  wnioski ponad miesiąc

 - dodaje szefowa urzędu pracy w Środzie Wlkp.

https://radiopoznan.fm/n/J5e8Da
KOMENTARZE 0