Od połowy grudnia przychodzą do niego osoby, które chcą załatwić formalności związane z zakupem lub sprzedażą auta. W kolejkach spędzają po kilka godzin. Od stycznia obowiązuje przepis, który na zrobienie porządków z dokumentami daje miesiąc, a za opóźnienie przewiduje karę nawet do tysiąca złotych. Nowe prawo nie dotyczy transakcji zawieranych w zeszłym roku i dawniej. Wcześniej przepis też obowiązywał, ale nie przewidywał kar. - Zgłaszają się do nas osoby, które przychodzą ze sprawami sprzed wielu lat - mówi Małgorzata Tomaszewska z Urzędu Miasta Poznania.
Gdyby klienci dokonywali swojego obowiązku w terminie, nie mielibyśmy takiej sytuacji, jak teraz. Zauważyliśmy, że obecnie zgłaszane są u nas umowy sporządzane dużo wcześniej, na pewno nie w 2020 roku. Często są to umowy sprzed 10, 15 lat.
Takie osoby nie podlegają żadnej karze. Niektórzy petenci przychodzą do urzędu rano, pobierają numerek, a swoją sprawę załatwiają dopiero po południu. W rozładowaniu kolejek ma pomóc dziesięciu nowych pracowników, których zamierza zatrudnić urząd. Nie wszyscy usiądą jednak w okienkach, bo wnioski są też do urzędu przesyłane pocztą lub przez Internet.