Jak nam powiedział Adam Wojciński z policji we Wrześni - do obu kradzieży doszło w tym samym, zwykłym bloku mieszkalnym. To tam złodziej podczas odwiedzin okradł znajomego, a wyszedłszy od niego – z klatki schodowej, zgarnął jeszcze wózek należący do kogoś innego. I właśnie na kradzieży wózka został przyłapany. Na komendzie policji jak gdyby nigdy nic cenny zegarek oddał do depozytu jako swój. Jakież było zdumienie mundurowych, gdy po kilku godzinach kradzież tego właśnie zegarka zgłosił poszkodowany. To on określił wartość zguby na 72 tysiące. Jest też podejrzenie, że ten sam mężczyzna z Komornik ukradł temu samemu znajomemu markową kamizelkę za 1200 złotych.
Można powiedzieć, że tym razem policja wyprzedziła zgłoszenie i skradzioną rzecz już miała w swoich rękach. Rzecznik wrzesińskiej policji nie umiał powiedzieć Radiu Poznań, skąd taka wartość zegarka, ale przysłał jego zdjęcie. Nasz reporter poszedł z tym zdjęciem do zegarmistrza i tam usłyszał, że na fotografii jest rolex, który wygląda na złoty, ale może też być podróbką. Podobno rolexy są najczęściej i najlepiej podrabianymi zegarkami.A wspominamy o tym, bo bardziej dociekliwi zastanawiają się, dlaczego posiadacz zegarka za 70 tysięcy mieszka w zwykłym bloku.
Ludzie zapomnieli już ,że obnoszenie się bogactwem, to po prostu wieśniactwo.