NA ANTENIE: INSIDE (WERSJA AKUSTYCZNA)/STILTSKIN
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

To była obrona konieczna. Sąd uniewinnił Yanę od zarzutu zabójstwa współlokatora

Publikacja: 22.12.2021 g.10:57  Aktualizacja: 22.12.2021 g.14:16 Magdalena Konieczna
Poznań
Poznański Sąd Okręgowy uniewinnił dziś Ukrainkę Yanę Ch. od zarzutu zabójstwa współlokatora. Latem ubiegłego roku zadała mu cios nożem w klatkę piersiową. Wcześniej mężczyzna ją pobił. Nie podobało mu się, że kobieta nie wróciła na noc do domu.
yana ch rozprawa zabójstwo lokatora  - Magdalena Konieczna
Fot. Magdalena Konieczna

"Oskarżona odpierała bezprawny i bezpośredni zamach" - mówił sędzia Paweł Spaleniak.

Sąd dysponuje w aktach sprawy zdjęciami sylwetki zarówno oskarżonej, jak i pokrzywdzonego. Pokrzywdzony był mężczyzną o wzroście około metra i 85 cm, bardzo dobrze zbudowany, z dużą przewagą fizyczną nad oskarżoną, która jest drobną kobietą, niezbyt wysoką. Zdaniem sądu ten zamach niewątpliwie na co najmniej zdrowie oskarżonej, był na pewno zamachem bezprawnym i bezpośrednim. Oskarżona znalazła się w sytuacji, w której zagrażało to jej zdrowiu, jeżeli nawet nie życiu

- mówił sędzia. 

Yana Ch. przyjechała do pracy do podpoznańskiego Stęszewa. Mieszkała tam dwa tygodnie, mężczyznę poznała trzy dni wcześniej. Nie byli parą, nic ich nie łączyło.

Kobieta od prawie półtora roku była w areszcie. Dziś po wyroku uniewinniającym wyszła na wolność. Jej obrońca adwokat Michał Jaśniewicz spodziewał się takiego wyroku.

W zasadzie wydaje mi się, że prokuratura skierowała akt oskarżenia tylko dlatego, że oskarżona dokonała tego czynu po spożyciu alkoholu. Natomiast wszelkie inne okoliczności wskazywały tutaj zdecydowanie na działanie w stanie obrony koniecznej. Jest teraz osobą wolną. Tak, że mimo, że wyrok nie jest prawomocny, to sąd zwolnił oskarżoną, może święta spędzić u siebie

- mówi Michał Jaśniewicz.

Prokuratora, który chciał dla oskarżonej 9 lat więzienia, nie było na ogłoszeniu wyroku. Nie wiadomo, czy będzie się odwoływał, ale kobieta może wrócić na Ukrainę. Nawet, jeżeli dojdzie do procesu apelacyjnego, nie musi w nim uczestniczyć.

Wyjeżdżając do pracy do Polski, na Ukrainie zostawiła z rodzicami 10-letniego syna. Dziś po ogłoszeniu wyroku rozpłakała się. Korzystając z tłumaczki obecnej na rozprawie, przekazała sądowi, że bardzo dziękuje, na korytarzu dziękowała też obrońcy.

https://radiopoznan.fm/n/gR7Xn4
KOMENTARZE 0