Wcześniej policjantom powiedział, że niczego nie pamięta z tego, co się wydarzyło - mówi prokurator Michał Smętkowski.
Zarówno ofiara, jak i sprawca znali się od kilku lat. Nic nie wiemy, by między nimi istniał jakikolwiek konflikt tak, że to zachowanie jest całkowicie nieracjonalne. Sam podejrzany też nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego doszło do tego zdarzenia. W tej sprawie konieczne będzie poddanie go badaniu sądowo-psychiatrycznemu celem stwierdzenia, czy w momencie tego czynu był poczytalny. Podejrzanemu została pobrana krew. Czekamy na wyniki, czy mężczyzna znajdował się pod wpływem środków odurzających lub psychotropowych. To również będzie miało znaczenie dla tej sprawy.
23-letni Szymon K. przyznał się do ataku na sąsiada. Na wniosek prokuratury trafił do aresztu. Jego 32-letni sąsiad, ciężko ranny w głowę, zmarł zaraz po przewiezieniu do szpitala. Podejrzany po zadaniu ciosu mężczyźnie wrócił do domu. Tam został zatrzymany po tym, jak policjanci na podstawie monitoringu, ustalili jego tożsamość. Na miejscu przestępstwa znaleźli też narzędzie zbrodni. Szymonowi K. grozi nawet dożywocie.