Szpital chce iść za ciosem i wprowadza kolejną nowość dla rodzących mam. "Będzie dostępna już w najbliższych dniach" - mówi szef oddziału położniczo-ginekologicznego prof. Krzysztof Szymanowski.
Organizatorem tej części jest pion neonatologiczny. Pacjentka rodzi fizjologicznie, czuje się dobrze. Skończyła ten poród w odpowiednich godzinach. Leży 12 godzin minimum, dziecko jest nadzorowane i po 12 godzinach mówi: dziękuję, wolę nocować w domu i wychodzi do domu. To jest to, czego pacjentom było potrzeba, dlatego też często porody domowe są po to, by nie nocować w szpitalu
- dodaje Krzysztof Szymanowski.
Porodówki, by pozyskać pacjentki już wcześniej wprowadziły możliwość zwiedzania dla przyszłych rodziców. Są szpitale, gdzie przyszli ojcowie mogą być na sali - nie tylko podczas naturalnego porodu, ale także cesarskiego cięcia.
Według wstępnych szacunków w ubiegłym roku liczba porodów w Wielkopolsce przekroczyła 24 tysiące. Rok do roku to prawie 9% spadek.