"To jest bulwersujące" - M. Dzierżawski o dotowaniu przez miasto publikacji środowisk LGBT

Roman Wawrzyniak: Poprosiłem Pana o komentarz, bo to Pańska fundacja już kilka miesięcy temu przestrzegała i pokazała na co dokładnie radni PO przegłosowali pieniądze, sponsorując stowarzyszenie homoseksualistów z Poznania. Dzisiaj mamy kolejny taki skandal. W broszurce wydanej przez to samo stowarzyszenie, również za pieniądze mieszkańców Poznania, czytamy, że najlepsze orgie w stolicy Wielkopolski urządza 40-letni obcokrajowiec. „To jest naprawdę grupówka na poziomie w pięknym apartamencie z dużą kanapą, gdzie chłopcy w różnych konfiguracjach uprawiają seks. Jest duży, przeszklony prysznic więc Ci, którzy akurat chcą się umyć są widoczni dla reszty uczestników.” - czytamy relację prawdopodobnie uczestnika, jak to sam określił, „grupówki”. Jak Pan to skomentuje?

Mariusz Dzierżawski: To jest tak przedstawione w sposób zachęcający dla potencjalnych odbiorców. Skądinąd  wiemy, że to stowarzyszenie homoseksualistów stara się dotrzeć do młodzieży. Przygotowują takie materiały „seksedukacyjne”, jak to oni nazywają. Widać, że potrzeba im więcej uczestników tych „grupówek”. Rozmaici zboczeńcy szukają młodych ofiar. To, że oni się tak zachowują, to trudno się dziwić, ale że władze miasta Poznania finansują takie przedsięwzięcia, to jest bulwersujące, ale nie dziwne.

W broszurce, na którą poszły pieniądze od radnych PO, jest opisana też najlepsza orgia homoseksualna w Poznaniu. Przytaczana jest opowieść niejakiego Michała, który miał kolegę, który zwykł „umawiać się na trzy randki dziennie w niewielkim odstępie czasu i po jakimś czasie stwierdził, że w Poznaniu wszystkich już zaliczył”. Jak inaczej nazwać te treści inaczej niż treściami pornograficznymi?

Pornograficznymi i wprost deprawacyjnymi. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że z punktu widzenia tych środowisk najważniejszą sprawą jest rekrutacja świeżych, niezniszczonych przez ten straszliwy tryb życia osób. Starają się dotrzeć do młodzieży. Radni, którzy przyznają te dotacje, też w tym uczestniczą.

Dzisiaj mamy kontynuację tego tematu. Dzisiaj nasi reporterzy ustalili, że miasto dało 10 tys. złotych na tę broszurę. Wydział Kultury jest z tej publikacji zadowolony. Tłumaczą się, że pieniądze są przekazywane na szersze projekty, ale tak to wygląda. Czy sponsorowanie takich pornograficznych, deprawujących treści jest zadaniem samorządu? Czy można to w jakikolwiek sposób wytłumaczyć?

Najwyraźniej ci urzędnicy miejscy uważają, że to jest ich zadanie i jeśli są zadowoleni z tej broszurki, z której cytaty dla normalnego człowieka są wstrząsające. Oni są z tego zadowoleni i robią to, co ich zdaniem powinni robić. Mam nadzieję i myślę, że to jest jeszcze w Polsce nadzieja oparta na rzeczywistości, że ludzie, którzy głosują na takich radnych, to nie zdają sobie sprawy, co robią. Wyobrażam sobie jak bym się czuł, gdybym był ojcem kilkunastoletniego syna, który jest adresatem tych broszurek i rozmawitych programów edukacyjnych, jak oni to nazywają, sponsorowanych przez miasto. Myślę, że to do ludzie jeszcze nie dotarło jakie są prawdziwe cele tego ruchu deprawacyjnego. To nie jest tak, że im chodzi o tolerancję, miłość i żeby wszystkim było przyjemnie.

Takie hasła wznoszą na tak zwanych Marszach Równości. Ile się za tym kryje rzeczywistości, to widzimy w tego typu broszurkach. Zaznaczmy, że nasi reporterzy nie znaleźli ostrzeżenia, że to jest przeznaczone tylko dla osób dorosłych.

To jest skierowane do młodzieży. Jeśli Pan wspomniał o tych paradach, to tam uczestnikami są w bardzo dużej części nastolatki. To są młodzi ludzie, którzy są zwabieni tym, że jesteśmy przeciwko wykluczaniu, agresji, u nas jest ładnie, miło i kolorowo. Tylko, że nie zdają sobie sprawy z tego, co jest celem. A nie jest nim głoszenie miłości do innych ludzi w sensie, żeby chcieć dla nich dobra, ale wykorzystanie innych ludzi. Dlatego my od lat mówimy, że to jest  szykowanie ofiar dla pedofilii.

Pytanie, czy taka działalność wydawnicza nie powinna być zakazana, albo chociaż zaznaczana, że jest dla osób dorosłych.

Ale jak dla dorosłych, to znaczy, że to jest coś dobrego, do czego musisz dojrzeć. Mi się to nie podoba. Trzeba mówić co jest dobre, a co jest złe. Propaganda zła w normalnym społeczeństwie powinna być zakazana. Jak widać, na zachodzie to już jest od kilkudziesięciu lat. W Polsce od co najmniej kilkunastu lat coraz bardziej jawnie i coraz śmielej przedstawiają zło, jako dobro.

Państwo też, jako fundacja, na jesieni zeszłego roku ostrzegaliście przed tą poznańską grupą deprawatorów szerzącą treści pornograficzne za pomocą filmów na YouTubie.

Tak, oni mają na YouTubie kanał seksedukacyjny. Tam też szczerze opowiadają o tym, co robią. Nie ukrywając się mówią i pokazują się. Pan Arkadiusz, który opowiada o swoim związku z chłopakiem, w którym jest od lat, ale po pewnym czasie chce otworzyć swój związek, czyli zapraszać innych uczestników do wspólnego seksu. To się później rozwija w kierunku „grupówek”. Pytanie do poznaniaków jest takie, czy wy chcecie, żeby wasi synowie brali udział w „grupówkach”?

Niech to pytanie wybrzmi na koniec naszej rozmowy.