Śledczy oraz biegli kilka godzin pracowali na miejscu tragedii. Zabezpieczali wszystkie ślady. Jak mówi Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie, wstępne ustalenia wskazują, że doszło do zabójstwa. Jedną z wersji branych pod uwagę jest tzw. rozszerzone samobójstwo. Matka najpierw mogła zabić dzieci, a potem próbować odebrać sobie życie.
Prowadzone jest postępowanie przygotowawcze w sprawie o przestępstwo z artykułu 148 § 1 KK czyli o zabójstwo. Na obecnym etapie postępowania z uwagi na jego dobro, więcej informacji przekazać nie mogę
- mówi Marcin Kubiak.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Okoliczności zdarzenia wciąż są wyjaśniane.
Wyniki sekcji zwłok dzieci będą kluczowe - mówi prokurator Marcin Kubiak, z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Prokurator wraz z biegłymi specjalistami przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia. Prowadzone jest postępowanie w sprawie o zabójstwo. W Najbliższym czasie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok
- dodaje Marcin Kubiak.
Sześciu psychologów objęło opieką uczniów i pracowników szkoły podstawowej, w której uczyły się zamordowane dziewczynki – przekazała dyrektor placówki oświatowej w Kobylej Górze Joanna Ciachera-Raduła.
Dziewczynki były spokojne, miłe, grzeczne, bardzo dobrze wychowane. Ich opieką zajmowała się mama, która codziennie przychodziła po młodszą córkę do szkoły i uczestniczyła w wywiadówkach. Ojciec zajmował się utrzymaniem rodziny, bardzo ciężko pracował
– oświadczyła dyrektorka. O tragedii w Kobylej Górze pisze portal Onet.
W artykule czytamy, że sytuacją rodziny interesował się sąd w Ostrzeszowie, bowiem jakiś czas temu matka wysłała do sądu "bełkotliwe pismo". Sąsiedzi mówili, że kobieta zachowywała się dziwnie i coraz bardziej separowała się od lokalnej społeczności.
Dzień przed tragedią miała się odbyć rozprawa o prawo do opieki nad najstarszą, 19-letnią córką małżeństwa, która jest osobą niepełnosprawną i przebywa w specjalnym ośrodku, ale nikt z rodziny nie odebrał pisma w tej sprawie.