Dawid F. zadał koledze kilkadziesiąt ciosów - uderzał pięścią i kopał go. Podejrzewał Mateusza o kradzież 50 złotych. Sędzia Agata Adamczewska mówiła dziś, że w potocznym rozumieniu każde siłowe pozbawienie życia innej osoby jest czynem niewątpliwie okrutnym.
Zachowanie oskarżonego nie wyszło poza ramy naganności, brutalności i drastyczności typu podstawowego zbrodni zabójstwa. Jednocześnie z pełnym szacunkiem i zrozumieniem odnieść się należy do rozpaczy i tragedii, jaka spotkała członków rodziny pokrzywdzonego.
Dlatego sąd obniżył karę z 25 lat więzienia do 15. Rozczarowania wyrokiem nie kryła matka Mateusza, a jej pełnomocnik adwokat Radosław Szczepaniak nie wykluczył złożenia kasacji do Sądu Najwyższego.
Sprawiedliwości u nas w Polsce to nie ma. Zabić człowieka i po 15 latach wyjść sobie na wolność, a mój Mateusz w piachu leży
- mówiła po wyroku matka Mateusza.
My się nie zgadzamy z tym, że nie ma szczególnego okrucieństwa. Sposób zadawania ciosów świadczą o tym, że - według nas - można przypisać to szczególne okrucieństwo i rozważamy możliwość złożenia kasacji
- dodaje adwokat Radosław Szczepaniak.
Sąd Apelacyjny wykluczył, by źródłem agresji oskarżonego mogła być atypowa reakcja po połączeniu alkoholu i środków odurzających. Dawid F. sam wprowadził się w stan odurzenia - argumentował sąd. Wykluczył, by to zachowanie ofiary mogło spowodować wybuch agresji u oskarżonego.
Wyrok jest już prawomocny, ale także obrońcy oskarżonego nie wykluczają złożenia kasacji do Sądu Najwyższego.
Zaczynam się bać filozofii Bodnarowcó.w