Po wielu spotkaniach i rozmowach między WZDW, miejskimi radnymi a miejscowymi stowarzyszeniami wydawało się, że drzewa ocaleją - tak zapowiadał inwestor. Okazuje się jednak, że cała sprawa się nie kończy. Gmina bowiem popiera wycinkę, bo drzewa mogą zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. „Przyroda jest bardzo ważna, ale musimy pamiętać o bezpieczeństwie” - mówi burmistrz Międzychodu, Krzysztof Wolny.
Mam nadzieję, że Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich tak zaprojektuje tę zmianę, że nie zmniejszy liczby miejsc parkingowych. Jeżeli zostanie ta sama liczba miejsc, to tutaj będzie się kłaniać kwestia bezpieczeństwa. Większość samochodów, które parkują na tych parkingach wystają na drogę, co jest bezpośrednim zagrożeniem. Uważam, że to jest najważniejsze. My jako gmina w ramach projektu, który został przedstawiony złożyliśmy wniosek o wycinkę tych ośmiu drzew, bo znajdują się one na naszym terenie. Oczekujemy na decyzję starosty i będziemy patrzeć, jaka ta decyzja będzie i czym będzie umotywowana.
Burmistrz zapowiada, że jeżeli na ewentualnej decyzji odmownej starostwa nie znajdą się przekonywujące argumenty, gmina będzie chciała ją zaskarżyć. Wycinka dotyczy drzew na terenie tzw. Lipowca, a więc parkowej dzielnicy Międzychodu. W sumie w okolicy remontowanej ulicy Piłsudskiego rośnie kilkaset starych drzew.