Dzielnicowi z misją. Nagrody dla tych, którzy budują zaufanie do policji
Okazuje się, że może to skomplikować operację ratowania szkoły, na którą gmina czeka od wielu miesięcy.
Burmistrz Tomasz Frąckowiak jeszcze w poniedziałek z wielką nadzieją mówił o rozstrzygniętym przetargu. Liczył, że firma, która odpadła w postępowaniu, nie złoży odwołania. W poniedziałek mijał termin na zgłoszenie odwołań i… rzeczywiście tego samego dnia do gminy wpłynęło odwołanie.
Niestety, potwierdzam. Tak, to jest jeden z dwóch elementów, które stwarzały ryzyko. Pierwszy to pogoda
– mówi burmistrz.
Gdyby odwołanie nie wpłynęło, burmistrz mógłby niezwłocznie podpisać umowę z wykonawcą, który nie tylko zaoferował najniższą cenę, ale też zobowiązał się zakończyć prace do końca roku. W obecnej sytuacji gmina musi jednak czekać.
Odwołania w przetargach jednostek samorządu rozpatruje Krajowa Izba Odwoławcza. Ma na to 15 dni, ale z reguły zajmuje jej to około tygodnia. Izba może odwołanie uznać lub oddalić – jej decyzja jest wiążąca dla gminy. Oferent może jeszcze odwołać się do Sądu Okręgowego w Warszawie, co zazwyczaj trwa 2–3 miesiące.
Taka sytuacja mocno pokrzyżowałaby plany Dolska, który na stabilizację osuwiska przy użyciu gwoździ geodezyjnych oraz rozbiórkę zamkniętej sali gimnastycznej otrzymał 11 mln zł dofinansowania.