Jechał Mercedesem razem z dwoma braćmi w wieku 17 i 20 lat. Samochodem kierował 20-latek. Nagle, Mercedes zjechał z drogi z impetem uderzył w betonową studzienkę, stoczył się do rowu i dachował. Kiedy pojawili się strażacy zarówno kierowca jak i pasażerowie byli poza samochodem. Najstarszy z braci poniósł śmierć na miejscu.