Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek. "Doszło do niego, gdy funkcjonariusz ćwiczył użycie ręcznej wyrzutni granatów łzawiących" - mówi rzecznik więzienia w Rawiczu Ewa Wróblewska. Wyrzutnia wybuchła, mężczyzna miał ciężkie rany głowy, po przewiezieniu do szpitala zmarł. Trwa dochodzenie w sprawie tego wypadku.