Ogień pojawił się na poddaszu wielorodzinnego budynku około północy i szybko objął sporą część dachu. Z pożarem walczyło 11 zastępów straży pożarnej.
Mimo błyskawicznej reakcji służb nie udało się uratować 55-letniego mężczyzny, który mieszkał na poddaszu budynku. Poważnemu poparzeniu uległ też jego współlokator.
Akcja gaśnicza zakończyła się około 3 w nocy. Na miejscu wciąż są jednak strażacy, którzy pilnują pogorzeliska. Dokładne przyczyny pożaru ocenią biegli. Wstępnie mówi się jednak o niedrożnym kominie.