Policjanci mają jednak świadomość tzw. „czarnej liczby” osób, którym udało się uniknąć kontroli.
"Każdy nietrzeźwy kierowca to potencjalne zagrożenie, dlatego będziemy ich eliminować z dróg" – zapowiada st.asp. Karolina Smardz-Dymek z chodzieskiej policji.
Musimy wyrobić w nas samych brak społecznej akceptacji dla takich kierowców. Wspólnie zadbajmy o bezpieczeństwo na drodze, by nikt z naszego otoczenia nie musiał ponieść największej ofiary za głupotę innych
- mówi st.asp. Karolina Smardz-Dymek.
Zatrzymany w Milczu pod Chodzieżą „rekordzista” wydmuchał ponad 2 promile alkoholu. W terenie zabudowanym jechał o 30 km/h za szybko.
Jeszcze bardziej przekroczył prędkość 37-latek, który w Lipie niedaleko Szamocina w miejscu, gdzie obowiązuje 50, jechał 105 km/h. Stwierdzono u niego ponad promil alkoholu w organizmie. Wszyscy kierowcy pożegnali się z prawem jazdy i czekają ich rozprawy w sądzie.