Gmina Oborniki wyrzuci przez dwa lata na śmietnik miliony złotych. Oczywiście to złotówki mieszkańców, ale nie wszystkie pochodzą z bezpośredniej opłaty za śmieci. W prawie Unii Europejskiej istnieje pojęcie usług świadczonych w ogólnym interesie gospodarczym. Nie podlegają one zasadom rynkowym, a to znaczy, że byłyby nieopłacalne na zasadach komercyjnych. Jedną z takich usług jest wywóz śmieci.
Gdyby mieszkańcy mieli sami za to płacić, poszliby z workami. Dlatego samorządy przydzielają firmom świadczącym usługi w ogólnym interesie gospodarczym rekompensaty, które nie naruszają zasad konkurencji. Tak też zrobiły Oborniki w przypadku odpadów zmieszanych.
Ich wywozem i zagospodarowaniem zajmie się Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej za 17 mln złotych przez dwa lata. Ta kwota obejmuje rekompensatę. Za resztę odpadów mieszkańcy zapłacą sami.
Szkło i tworzywa sztuczne odbierze Remondis Sanitech z Poznania za ponad 1 mln 800 tys. złotych. Papier Ordo Amza z Czerwonaka za 116 tys. złotych. Za bioodpady oraz tak zwane gabaryty Eko Tom z Owińsk zainkasuje ponad 5,5 mln złotych przez dwa lata.
Oborniki to jedna z większość polskich gmin, które nie organizują odbioru nowej frakcji odpadów - tekstyliów. Buty, sukienki, czy firanki należy więc samemu odwozić do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów. W Obornikach działa on przy ulicy Lipowej 19.